poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Gliniany staruszek

Witajcie Kochani. 
Dziś mój pierwszy post i pierwsza inspiracja na łamach niniejszego bloga.
I nie powiem, mam tremę.. obserwując dotychczasowe poczynania obecnego DT,
ale i prace dziewczyn, które miały okazję być tu przed nami zastanawiam się,
czy mój projekt nie jest zbyt prosty... czy przypadnie Wam do gustu...
czy spodoba Wam się styl, w jakim pracuję i wreszcie,
czy pokochacie moje "brudaski" i "obdarciuchy" równie mocno, jak ja?


Jak na typowego "chomika" przystało,
chomikuję wszystkie starocie, jakie wpadną mi w ręce. Uwielbiam klimat starych, nadgryzionych czasem przedmiotów, o czym mam nadzieję przekonacie się śledząc moje przyszłe inspiracje. Kocham rdzę, patynę i "zakurzone", brudne "skorupy" (czyt. donice/wazony etc.), w których nawet współczesne przedmioty wyglądają o niebo lepiej, zyskując co nieco z historii tych staruszków... 


 I właśnie o jednym z nich będzie w dzisiejszej opowieści...
W rączki wpadła mi bowiem stara, gliniana donica, z pięknym zdobieniem,
która aż się prosiła o mały lifting, by znów olśniewać swym blaskiem.


Moją pracę z donicą rozpoczęłam od porządnego odszorowania wszystkich zabrudzeń i zakamarków, oczyszczenia pozostałości po ziemi kwiatowej etc. Po jej osuszeniu, na całą powierzchnię naczynia nałożyłam białe gesso, które ujednoliciło przebarwienia donicy, dając czystą powierzchnię do pracy z farbami. 


W projekcie wykorzystałam mieszankę farb kredowych
Americana Decor Chalky Finish.
Ograniczyłam się do kolorów imitujących kolor betonu/brudnego kamienia,
a więc odcieni szarości, beżu, brązu.. oraz bieli i czerni
(dla przyciemnienia lub rozjaśnienia barw podstawowych). 



Początkowo całą donicę pokryłam jednym kolorem farby 
(w moim przypadku była to farba w kolorze szarym). Następnie, metodą suchego pędzla nakładałam naprzemiennie pozostałe odcienie,
wcierając te ciemniejsze w zakamarki wzoru widocznego na donicy,
a jaśniejsze głównie na elementach wypukłych. Czynność tę powtarzałam wychodząc gdzieniegdzie również poza ornament do momentu uzyskania zadowalającego mnie efektu. 



Gdy donica przeschła, sięgnęłam po farbki z serii Vintage Effect Color Vash
Kolor czarny, od którego zaczęłam, umieściłam gdzieniegdzie w zakamarkach i rowkach motywu, nakładając go fragmentami, kawałek po kawałku, drobnym pędzelkiem, przecierając nim wyschnie wilgotną chusteczką (zmywając poniekąd nadmiar farby), dzięki czemu na powierzchni naczynia pozostała jedynie cienka warstwa, nieco "przydymiająca" beżowo-szare tło donicy. Podobnie zrobiłam z farbką w kolorze brązu, pozwalając jej jednak na nieco większą swobodę, by donica wyglądała na naturalnie przybrudzoną. 




Po wyschnięciu całość zabezpieczyłam matowym lakierem końcowym, w którym jestem od tej chwili zakochana. Jest faktycznie MATOWY, idealny do projektów w stylu vintage. 


 Donica po transformacji wróciła do swojej pierwotnej roli,

dumnie przystrojona w wiosenne kwiatki, zdobi parapet mojej pracowni. 
Mam nadzieję, że i Wam uda się odkryć piękno starych przedmiotów z duszą,
by miały szansę zaistnieć i cieszyć Was przez kolejne lata. 




Wykorzystane produkty:

Gesso White DecoArt (białe gesso)
Americana Decor Chalky Finish (farby kredowe w kolorach:
Yesteryear, Primitive, Restore, Everlasting, Carbon)
Color Wash Paint Vintage Effect Wash (kolory: Black, Brown)
Ultra Matte Varnish DecoArt (lakier końcowy matowy)

Pozdrawiam Was gorąco i do zobaczenia już niebawem.
Anna Prośniewska (Handmade by Rudolph)



*****


BIO: Zafascynowany scrapbookingiem filolog języka polskiego, florystka; miłośniczka wielu form rękodzielniczych, wciąż szukająca zajęcia dającego upust moim twórczym zapędom... 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz