Nie wiem czy też tak macie, że czasem rodzi się potrzeba zrobienia czegoś tak po prostu. Nie na sprzedaż, nie jako prezent ale tak by dać upust tego co w sercu i w głowie siedzi.
Ja tak mam i to nawet dość często. By wyrazić siebie. Moim sposobem na taki „twórczy szał” jest właśnie Art Journal. Są to wpisy, które bardzo często powstają podczas nieprzespanych nocy lub gdy w głowie powstaje myśl – Muszę bo się uduszę.
I to są właśnie te projekty, które idą do szuflady. Do mojej prywatnej przestrzeni, gdzie nikogo nie wpuszczam. Ostatnio nawet się śmiałam, że istnieją tzw. zeszyty zakazane 😊 do, których czasem tylko sama zaglądam.
Dziś mam dla Was wpis z serii wspomnienia minionego czasu. Pewnie niebawem powstaną kolejne. Jest to dość wyjątkowa seria, do której zdjęcia wykonywałam sama podczas wszelakich projektów fotograficznych.
Miłego oglądania. Chętnie się dowiem, czy sami posiadacie swoją przestrzeń twórczą?
Ciekawy wpis
OdpowiedzUsuńBardzo fajny projekt. A do Art Journali podchodzę już od dawna i jakoś nie mogę się za nie zabrać, w sumie nie wiem, dlaczego...
OdpowiedzUsuńPiękny wpis :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój twórczy szał, który ukazałaś. Świetne kolory, pasują do zdjęcia! Po prostu świetny wpis :)
OdpowiedzUsuń