Cześć.
Wiosenne porządki w pracowni mają tę zaletę (tudzież wadę) że odkrywamy często zachomikowane na dnie szuflady UFOki, czyli zaczęte niegdyś projekty. Ja najczęściej "porzucam" je z powodów czasowych, gdyż w większości przypadków są to czasochłonne realizacje mixedmediowe. Z drugiej strony wykańczanie ich na raty pozwala czasem podejść do tematu zupełni inaczej.
Mój panel w pierwotnym założeniu miał być utrzymany w romantycznym stylu. Taka nostalgiczna opowieść o rodzinie zawierająca się w mini formie drzewa genealogicznego, skrytego pod ramkami. Kiedy jednak spojrzałam na stojącą na półce moją steampunkową laleczkę chciałam znów wrócić do tych kolorów i nadać pracy "pazura".
Wykorzystałam tu ponownie swój sprawdzony patent na pordzewiała strukturę
i mocno nasycone kolory farb. Róż i rdza to zdecydowanie mój ulubiony duet tego roku.
i mocno nasycone kolory farb. Róż i rdza to zdecydowanie mój ulubiony duet tego roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz