czwartek, 31 marca 2016

Inspiracja Ani - Notes w szarościach

Hej kochani! 
Dziś przygotowałam dla Was mediowy notes ubrany w szaroście z dodatkiem turkusu i minimalnych akcentów różu ;)
Całość okładki zagesowałam, w niektórych miejscach pędzlem w niektórych gąbeczkami by nadać kilka różnych struktur. 
Na gesso nałożyłam szary fluid akrylowy, a na brzegach gąbeczką dodałam troszkę turkusu ;)
Na niektóre dodatki również dodałam mniej lub więcej gessa, na ramkę z masy plastycznej akurat więcej, co spowodowało że wydaje się ona bardziej gipsowa, cięższa i do tego jak wyciągnięta z babcinej szafy... no a do jej środka dodałam, dość grubą warstwę pasty do spękań, dzięki temu osiągnęłam efekt, o jaki mi chodziło ;)
Na koniec dosłownie kilka chlapań mgiełką i już ;)
Uwielbiam tak alterować przedmioty których zwyczajność do mnie nie przemawia ;)
Co sądzicie?






Użyte produkty:

   
   

Pozdrawiam!


niedziela, 27 marca 2016

Inspiracja Dominiki - Zegarowa metamorfoza

Witajcie! Jako że moja publikacja przypadła akurat w tym świątecznym dniu, na wstępie życzę Wam, aby te święta wielkanocne wniosły do Waszych serc wiosenną radość i świeżość, pogodę ducha, spokój, ciepło i nadzieję.

Dzisiaj chciałam Wam pokazać metamorfozę zwykłego plastikowego zegara z sieciówki. Postawiłam bardziej na zabawę kolorem, niż bogate zdobienie, by zegar nadal spełniał swoją funkcję ;)

Najpierw delikatnie przeszlifowałam całą podstawę, by kolejne media miały lepszą przyczepność. Całość pokryłam białym gesso, następnie naprzemiennie kładłam crackle oraz ziarnistą pastę i zostawiłam na noc do przeschnięcia. Fajny efekt uzyskałam, dzięki celowemu przegrzaniu nagrzewnicą miejsc, w których była pasta ziarnista. Pod wpływem tak wysokiej temperatury pojawiły się jeszcze większe pęcherze i bruzdy, które po zaprzestaniu suszenia ani nie wróciły do swojej pierwotnej formy ani tym bardziej nie zrobiły się wklęsłe, jak widać podczas przegrzewania np. pasty modelującej. Dzięki temu płaska powierzchnia zegara nabrała jeszcze bardziej skorodowanego, warstwowego charakteru ;)

Kolejny etap to koloryzacja. W ruch poszły kolorowe fluidy, których używałam zarówno w postaci skoncentrowanej, jak i rozrzedzone z wodą. Kolory bez problemu się mieszają i przechodzą łagodnie z jasnych do intensywniejszych barw. Zewnętrzną ramę zegara potraktowałam metalicznymi farbkami w kolorach miedzianym i turkusowym, by jeszcze bardziej podkreślić efekt skorodowanej blachy.
Tekturki, za pomocą gąbeczek do tapowania, pokryłam naprzemiennie różnymi pasującymi do całości fluidami, przetarłam metallic lustre i po wyschnięciu wypolerowałam miękką ściereczką.

Ot i cała geneza tego zegara ;) Do tego parę " antycznych " gwoździ tapicerskich i zegar dumnie odmierza czas w nowej " skorodowanej " szacie :)))











Użyte produkty:

    

    

    

    

  

Pozdrawiam!

  

sobota, 26 marca 2016

Wesołych Świąt!

W tym szczególnym czasie, jaki są Święta Wielkiejnocy,
chcielibyśmy życzyć Wam wszystkiego, co najlepsze!
Zdrowych, spokojnych, radosnych oraz rodzinnych Świąt, 
spędzonych w gronie najbliższych. Smaczego jajka i mokrego dyngusa, życzy

Zespół Decoratorium


piątek, 25 marca 2016

Inspiracja Olgi - Kluczowa ramka

Cześć! Dzisiaj zaprezentuję drugą część moich eksperymentów z mediami DecoArtu, a w szczególności z fluidami akrylowymi :) 


Tym razem przygotowałam ramkę, w której na mediowym tle umieściłam kompozycję z kluczy. Bardzo lubię ten motyw, uważam, że jest bardzo uniwersalny i pozostawia duże możliwości interpretacji, więc często w swoich pracach przemycam chociaż jeden mały kluczyk. Ewentualnie siedem ;)
Przygotowanie tła zaczęłam od oklejenia bazy kawałkami papierów, które pokryłam białym gesso i miejscami grubą warstwą pasty pękającej. Najlepsze efekty spękań uzyskamy gdy zamiast używać nagrzewnicy, pozostawimy pastę do wyschnięcia.Następnie sięgnęłam po fluidy akrylowe, antiquing cream oraz złotą farbę metaliczną i zaczęłam kolorować moje tło, które po wyschnięciu... zamalowałam całkowicie ciemnym fluidem w odcieniu Prussian Blue Hue ;) Później w ruch poszła mokra chusteczka, za pomocą której ścierałam miejscami wierzchnią warstwę, aby wydobyć wcześniej aplikowane kolory znajdujące się pod spodem. Kiedy byłam już zadowolona z efektu, naniosłam jeszcze miejscowo fluidy z serii interference i przykleiłam wszystkie ozdoby, a całość przetarłam suchym pędzlem z gesso. Na sam koniec pracę pochlapałam kilkoma kolorami fluidów (rozrobiłam je z odrobiną wody i spójrzcie, jak kryjące kropeczki uzyskałam!) oraz gesso wymieszanym z wodą :)














Użyte produkty:

    

    

  

    

Pozdrawiam!