piątek, 30 listopada 2018

Okładka art journala - Justyna Baczewska

Witajcie :)

Lubię kiedy moje art journale mają ozdobione okładki.
To dla mnie tak samo ważne, jak wnętrze. 
W tym art journalu wykonałam już kilka wpisów, więc brak okładki już bardzo mnie męczył :)
Postanowiłam to zmienić.
Przy użyciu kilku mediów przygotowałam okładkę i wykorzystałam do tego w końcu
Metallic Lustre, które zamówiłam już jakiś czas temu.

Jakiś czas temu na blogu Ania opublikowała kurs z wykorzystaniem Metallic Lustre, który znajdziecie TUTAJ i w podobny sposób powstała moja okładka.

Na początku przy użyciu maski nałożyłam pastę strukturalną. 
Warstwowo przykleiłam różne elementy  mojej kompozycji
(z tekturki, wyciski z foremek i zniszczone pędzle). 
Dokładałam dodatki jeszcze kilka razy, aż kompozycja wydała mi się kompletna 
i zagruntowałam dokładnie czarnym gesso.


Na pokryte gesso elementy suchym pędzelkiem delikatnie nakładałam Metallic Lustre.
To podkreśliło wszystkie elementy, struktury i wypukłości. 
Dzięki temu okładka jest ciekawa i pięknie się błyszczy. 




Wykorzystałam:

czwartek, 29 listopada 2018

Łódź kapitana Nemo a’la Idaho



Cześć! Nazywam się Kaśka , a w sieci możecie mnie znaleźć jako Idaho. Z ogromną przyjemnością przyjęłam zaproszenia w gościnę od Decoratorium. Postaram się przemycić w swoich inspiracjach trochę tego, co lubię najbardziej: mocne brzmienia, steampunk i odrobinę mroku ;)
Trumienkę już widzieliście, więc dziś przychodzę do Was ze steampunkową wersją łodzi podwodnej.
Uwielbiam na pozór zwykłym przedmiotom nadawać nieco odmienny wygląd. Tym razem do swojego projektu użyłam popularnej „piersiówki” ;)

Pracę rozpoczęłam od umycia butelki i zdarcia naklejek , a następnie odtłuściłam ją przy użyciu Nitro. To bardzo ważny etap tworzenia, bowiem na czystej powierzchni preparaty będą się lepiej trzymać. Kolejnym krokiem było zagruntowanie butelki bezbarwnym gesso. Gdy butelka schła zabrałam się za przygotowanie poszczególnych elementów kompozycji. Z masy samoutwardzalnej ulepiłam ośmiornicę oraz części przypominające poszycie łodzi. Przykleiłam wszystko przy pomocy gel medium. Dodałam kilka metalowych elementów, okienko z kabaszona i peryskop, który powstał przy użyciu zwykłej słomki  i najmniejszego kabaszona, jaki miałam ;) Pomiędzy naklejone elementy, za pomocą gąbki,  naniosłam białą pastę modelującą, aby nadać chropowatą fakturę.



Gdy przyklejone elementy porządnie wyschły całość pomalowałam czarnym gesso. Do palpitacji serce przyprawiają mnie niedomalowania !!! Czy Wy też tak macie? Znalazłam na to jednak sposób – czarna mgiełka DecoArt ! Po spryskaniu całości o prześwitach nie było już mowy.



Kolejny etap – chyba najmilszy – to ciapanie. W ruch poszły farby metaliczne Extreme Sheeen. Uwielbiam je za wspaniałe kolory i łatwość  aplikacji. Nakładałam je cienką warstwą, aby pozostawić czarne prześwity, nadające bardziej autentyczny look pracy. Nie chciałam jednak, aby cała praca się błyszczałam. W miejscu pasty modelującej zastosowałam aniquing cream’y i fluidy DecoArt.
I tym oto sposobem powstała moja wersja łodzi podwodnej z powieści Juliusza Verne’a .

środa, 28 listopada 2018

Małgorzata Salamon - Idą święta - dekoracja 3D

Idą, idą, są tuż, tuż.
Czas na dekoracje, czas na tworzenie upominków, czas na świąteczne tworzenie.

Dzisiaj mam dla was inspirację bombkową.
Na delikatnie zmediowanej bombce - bazie, umieściłam kompozycję z bombką akrylową.

Tłem na bazie jest jasny papier scrapowy, który przetarłam delikatnie gesso, a następnie przez maskę nałożyłam pastę strukturalną.
Brzeg bazy pokryłam gesso i delikatnie przetarłam szarą farbą akrylową, dodałam również szare akcenty w tle bombki.

Korzystając z różnorodnych ozdób i dekoracji - kwiaty, styropianowe kuleczki, szyszki ... stworzyłam warstwową kompozycję, część z niej zamykając w połowie akrylowej bombki.

Jak to zwykle bywa w moich pracach, całość uzupełniłam białym brokatem.

Całość poprzecierałam tzw. suchym pędzlem korzystając z gesso.

Jest świątecznie, lśniąco i warstwowo.













wtorek, 27 listopada 2018

Alchemia Świąt z Karolina Bukowską - live

Cześć ! 
Dziś przychodzę do Was z wczorajszym live, który odbył się w ramach świątecznej zabawy ,, Alchemia Świąt z Karoliną Bukowska"

Od kilku dni znajdziecie u mnie tutoriale oraz live, podczas których tworzymy świąteczne dekoracje.
 Wczorajszy Liva ukończył się stworzeniem box .... przetarty mediami od DecoArtu, otrzymał blasku i wyrazistość. 
Uwielbiam łączyć papier i media, pięknie się uzupełniają. 

Zapraszam do zabawy, która trwa do 20.12.2018 r i kończy się konkursikami i małym co nie co. W wydarzeniu znajdziecie inspiracje zarówno scrapbooking, jak i mixedmedia. 
Czekam na Was!!! 






 Ściekam Karolina 



poniedziałek, 26 listopada 2018

Okładka notesu z listkami z tkaniny - kurs - Ola Wu

Dzień dobry wszystkim,
Pośród mediów DecoArt pojawiły się niedawno nowe farby Stylin. Są one dedykowane do skór i tkanin, możemy przy ich pomocy odświeżyć lub całkowicie odmienić torebkę, bluzkę, a nawet buty, które już nam się znudziły czy zniszczyły. Poza tym możemy je wykorzystać do nieskończonej ilości kreatywnych prac z udziałem tkanin.



Listki z tkaniny, które przygotowałam, potrzebne mi były do ostatniej w tym roku jesiennej pracy - uszytej ze sztruksu okładki na duży notes. Zrobione w ten sposób mają dwie podstawowe zalety - usztywnione farbą włókna nie strzępią się na brzegach oraz mogę je bez problemu przyszyć - to nadal tkanina, dość łatwa do przebicia igłą.

Wycięłam z tkaniny listki, częściowo odrysowując jej od prawdziwych suszonych liści, częściowo od szablonu.


Potem malowałam je miękkim pędzelkiem. Unerwienia listków narysowałam ołówkiem jeszcze przed użyciem farby, dzięki czemu są one tylko delikatnie widoczne.  Paleta farb Stylin to 14 dość jaskrawych kolorów, które cudownie się ze sobą łączą i mieszają, więc nie ma problemu, żeby stworzyć potrzebne nam odcienie.



Wykończenie, które dają te farby jest gładkie, materiał jest lekko usztywniony (co w przypadku mojej dekoracji jest jak najbardziej pożądane), ale nadal elastyczny, daje się wyginać i składać,  nie wygląda na to, żeby malowanej powłoce groziło pękanie.



Kompozycję z lisków ułożyłam na okładce, dodałam pasujące koronki, tiule i koraliki, a potem wszystko po kolei przyszyłam ręcznie warstwa po warstwie.


Na sam koniec podkusiło mnie dodać do tych późnojesiennych barw odrobinę dotyku zimy. Bardzo sztywnym pędzlem naniosłam na liście i pozostałe dodatki odrobinę białej farby kredowej. Tą samą farbą pochlapałam całość i namalowałam kilka niewyraźnych listków. Żeby nie było, że nie nadążam za porami roku :)




Użyłam czterech kolorów farb Stylin: Aqua, Yellow, Fuchsia i Black. 


Jeżeli podobnie jak ja, lubicie recykling, macie zachomikowane tkaniny lub elementy garderoby, które czekają na nowe życie, serdecznie zachęcam do wypróbowania farb Stylin, lub nieco bardziej miękkich w wykończeniu SoSoft (tutaj Gosia Jonaszek pokazywała jakie cuda można z nimi zmalować).

Pozdrawiam serdecznie,
Ola Wu

czwartek, 22 listopada 2018

Anna Ignatowska i jej kilka słów oraz pięknych projektów dla Decoratorium .


Dziś mamy dla Was post Anni Ignatowskiej, zwyciężczynie naszego candy! 
Zapraszam na jej piękne projekty i recenzje mediów `DecoArt.


Hejka!!!
 Szczęście sprawiło, że w końcu coś fajnego wygrałam! 
W zabawie na stronie Dekoratorium udało mi się wygrać preparaty firmy DekoArt !!! Wiele zawdzięczam Grażynce, która dodała mnie do zabawy. Grażyna  dziękuje!!!
Postanowiłam jak najprędzej skorzystać ze wspaniałej nagrody i zrobić coś fajnego. Czy mi się udało ?
Oceńcie sami, zabawa zaś... Cóż, była przednia.
Od teraz - muszę to powiedzieć - firma DecoArt ma nową fankę. A w farbach metalicznych jestem wręcz zakochana.


 Cudownie błyszczące milionem brylancików, pięknie kryjące, szybko schnące, bez grudek, glutów, konsystencja idealna i cudowne barwy. 
Brąz antyczny to coś przepięknego.
 Na zdjęciach widać medaliony mdf od DekorWood.pl i preparaty DekoArt. 
Medaliony, ale tylko część z nich zagruntowałam białym, świetnie kryjącym gesso. 
Na niektórych użyłam bezpośrednio antyczny złoto mieniący się brąz. 
Przetarcia zrobiłam na świecę, a brąz wyszedł spod spodu pięknie się mieniąc i całkowicie mnie zachwycił. Niestety jesienne światło nie dało mi uchwycić na zdjęciu tego niesamowitego efektu.


 Mieszając kolory, zrobiłam resztę. I praca gotowa. 
Z pełną odpowiedzialnością i ogromną ochotą polecam produkty tej firmy. 
Jej żywe, soczyste kolory i przecudowne metaliki. 

Moje pierwsze spotkanie z DecoArt nastąpiło kilka miesięcy temu po zakupie pasty pękającej, którą też całym sercem polecam do wszystkich projektów mixmediowych. Bardzo chętnie będę kupowała produkty tej firmy. Jest zdecydowanie niedoreklamowana. Jakością miejscami przebija Cadence, którą również testuję. Minusem zdecydowanie jest pojemność.
 Najchętniej kupiłabym je w półlitrowych butelkach 😉
Pozdrawiam Ania.