Cześć, tu Dorota!
W necie moje wyczyny rękodzielnicze publikuję jako Cudnenienudne i jest mi strasznie, przestrasznie przemiło, że mogę Was tu inspirować jako gościnna projektantka, bo ja media no to łyżkami bym jadła!
Przygotowałam dla Was wakacyjną inspirację, w której wykorzystałam mnóstwo wodnych mediów DecoArt.
Czy też lubicie ciepło, plażę, piasek i chlapanie w wodzie jak ja? Ja już nie mogę się doczekać!
Projekt ma przedstawiać owszem morskie wybrzeże, ale wieczorem, gdy jest już zmierzch, a mimo tego wciąż można podziwiać morskie krajobrazy.
Podobrazie zagruntowałam białym gesso. Teksturę zrobiłam przyklejając plasterki opatrunkowe (takie bez gazy, tylko z samym klejem). Na to nałożyłam białą pastę strukturalną. Gdzieniegdzie przykleiłam wąsy z gazy stosując matowe żel medium.
Znowu wszystko pokryłam białym gesso i jako punkt odniesienia nakleiłam tekturkę - shakera, na którą nie miałam dotychczas pomysłu, bo była dość duża. Ma ona kształt steru, a jak się niezbyt dokładnie przygląda, to też słońca. W każdym razie obie te rzeczy kojarzą się z latem.
W moich projektach często stosuję elementy upcyclingowe. Tak też jest tutaj. Czy poznajecie z czego powstały letnie domki? To oczywiście kołki rozporowe do napinania podobrazia. Przykleiłam je na kilku różnych poziomach stosując kawałki starego kartonu jako dystans.
Domki stanowiły kolejny główny element konstrukcji. Warto pamiętać o tym, aby właśnie od dużych elementów zaczynać układanie kompozycji. Na małe zawsze znajdzie się miejsce, aby je gdzieś wtyknąć ;) Kolejnym dużym punktem odniesienia są patyki (znalezione na spacerze oczywiście), które oddzielają część z domkami od części stricte morskiej. Przykleiłam też kilka elementów odlanych z żywicy epoksydowej.
Na patykach ułożyłam muszelki, kapselki (też te z zawleczkami), kawałki siatki wędliniarskiej, całość posypałam mikrokulkami w kilku rozmiarach. Gdzieniegdzie nałożyłam pastę piaskową, która jest jednym z moich ulubionych mediów DecoArt. Całość ponownie zagessowałam.
Teraz najfajniejsza część pracy czyli kolorowanie!
Tam gdzie tylko docierała moja kompozycja, nałożyłam fluid akrylowy raw sienna. To spowodowało, że cała moja kompozycja zrobiła się brązowa. Czy takim kolorowaniu "po całości" warto zaczynać od jasnych kolorów, a pogłębiać tonację coraz to ciemniejszymi. Ja zaczęłam od fluidu, gdyż jest bardzo lejący. Dla lepszego rozprowadzenia we wszystkie zakamarki struktury rozcieńczyłam go wodą. Po wyschnięciu pokolorowałam różnymi odcieniami brązu farbami z serii Crafter's Acrylic. Dołożyłam też ciemny niebieski w miejscu, w którym chciałam utworzyć centralną kompozycję, zwracającą uwagę odbiorcy.
Metodą suchego pędzla znowu zagessowałam większość pracy, skupiając się na obrzeżach. Dzięki temu odkryła się cała piękna misternie ;) ułożona tekstura. Następnie również suchym pędzlem nałożyłam błękit. Ostemplowałam domki stosując tusz permanentny. Teraz pozostało już nieco glamour. Shimmerem czyli farbką metaliczną dodałam nieco brązu zarówno jako cień pod kompozycją, jak i na punkcie centralnym pracy.
Jeszcze troszkę pasty piaskowej... (czy nie mówiłam, że ją kocham...), drobne płatki miki i przeźroczyste kaboszony nadające pracy nieco lekkości.
Na żel medium przykleiłam nitki sizalu, egzotyczne skorupki i naturalne pestki oraz napis z hdf.
Czy poczuliście klimat wakacji? Mam nadzieję :)
W projekcie wykorzystałam:
chalky gesso
white modeling paste
texture sand paste
extreme sheen antique bronze
crafter's acrylic: oatmeal, espresso, country maple, copenhagen blue, tropical blue
vintage effect brown
fluid acrylics raw sienna
Życzę Wam przepięknej wakacyjnej pogody!
Dorota