Witajcie.
Po świątecznym kartkowaniu i malowaniu jaj z przyjemnością sięgnęłam po art journal.
Dzisiaj pokażę Wam, jak zrobiłam przecierane tło, które wyglądem przypomina stare, łuszczące się farby. Mój pamiętnik powstaje na bazie kalendarza.
1. Na kartki kalendarza przykleiłam dość cienki papier do scrapbookingu. Całość pokryłam klejem i wysuszyłam.
2. Na obie strony naniosłam gesso, po czym nadmiar mokrego podkładu zebrałam miękką chusteczką. Zależało mi na uzyskaniu lekkiej przecierki i rozjaśnieniu (jedynie lekkim pobieleniu) tła.
3. Następnie miejscami naniosłam bezbarwny wosk, w niektórych miejscach kładłam nieco więcej.
4. Teraz przyszedł czas na farby :) Fluid quinacridone gold kładłam pędzlem, rozprowadzając go na całym projekcie.
5. Po wysuszeniu, przetarłam miękką, mokrą chusteczką. W miejscach, gdzie znajdował się wosk, farba bez trudu zeszła.
6-7. Tak samo postąpiłam z kolejnymi kolorami: miejscami nałożyłam wosk, następnie antiquing cream patina green. Po wysuszeniu przetarłam mokrą chusteczką.
Fluid yellow oxyde położyłam bez podkładu woskowego. Przecierałam w miejscach, które chciałam uwidocznić, pozostawiając żółty kolor dokładnie tam, gdzie zaplanowałam.
Całość zabezpieczyłam matowym medium żelowym.
8. Tak prezentuje się moje tło w art journalu.
Teraz czas na wpis i szaleństwa zdobnicze, ale to pokażę za kilka dni :)
Załączam wiosenne uściski :)
Użyte produkty: